Okno. Jak zrobić sobie okno? Nie ma oczywiście nic prostszego niż wybić dziurę w dachu. W pierwszej chwili myślałam co prawda, że łatwiej w ścianie, ale jak się chwilę zastanowiłam to nie, jednak nie. Bo trzeba uważać jaka to ściana (nie daj boże nośna) i należałoby rozważyć na kogo ewentualnie upadnie cegła jeśli poleci na zewnątrz. A w dachu proszę bardzo, byle w krokiew albo inną jętkę się nie wcelować i jest otwór, a stare pokrycie spadnie u nas, przy odrobinie szczęścia może nawet nie na nas . Dziwne, czy nie, nie inaczej trzeba rozpocząć nawet jeśli chodzi o okna dachowe VELUX. Jeśli początek wydał się wam trywialny, będzie trudniej. VELUX-y standardowo już są energooszczędne, dźwiękochłonne, łatwe w myciu, odporne na wszelkie warunki pogodowe, mają drewnianą konstrukcję (dla mnie ważne), ale trzeba popracować głową nad wyborem kolorystyki, czy formy – mnie zaintrygowały balkony dachowe, a kusi jeszcze przecież linia Premium z bezpiecznymi szybami, zapewniająca panoramiczny widok i do tego święty spokój z jakimikolwiek konserwacjami.
Pewnie nie odkryję Ameryki pisząc o roletach i markizach VELUX, że są czymś więcej niż tylko dodatkiem do okien dachowych. Rozwiązują nie tylko problem zaciemnienia i rozproszenia światła, ale umożliwiają na przykład ochronę przed insektami. Na równi zainteresowały mnie też kwestie dodatkowej izolacji termicznej jaką zapewniają markizy oraz kolorystyki rolet, bo jedno i drugie ważne, jedno dla kieszeni, drugie dla oka.
Jak tylko znajdę fajne poddasze, z oknami sobie już poradzę. A co więcej, jak nie znajdę poddasza, to mogę zawsze ściągnąć sobie trochę dziennego światła z góry dzięki zastosowaniu dachowegoświetlika tunelowego - to moje ulubione odkrycie z katalogu firmy VELUX . Nie wiecie jak to działa popatrzcie niżej.